Dzisiaj. 1 listopada. Wszystko było dobrze, z moim sercem
już wszystko w porządku, moi przyjaciele nie są już nadopiekuńczy. Zaczęli mnie
traktować normalnie. Tak jak przedtem. Myślałam, że wszystko już gra, że jest
już dobrze. Ale się myliłam.
Wstałam o 8 i
przeciągnęłam się z uśmiechem, po czym spojrzałam w lewą stronę. Oczywiście
zastałam tam blondyna, który słodko spał. Miałam wolne od szkoły, więc się
nigdzie nie śpieszyłam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej zestaw na
dzisiaj. Po czym poszłam do łazienki i się w niego przebrałam, zrobiłam makijaż
i rozczesałam włosy. <klik>
Następnie gdy weszłam do pokoju znowu spojrzałam na niego i
po raz pierwszy przyszła mi myśl, czy ja na niego zasługuję? Przecież on jest
świetny, ma talent, ma świetny charakter i jest mega przystojny. Nigdy nie
zrobiłby nikomu krzywdy, wręcz przeciwnie, by pomógł jakbyś tego potrzebowała.
A ja? Jestem zwykłą dziewczyną, wcale nie jestem jakaś piękna, chociaż nie
mówię, że jestem brzydka. Charakter może i mam miły, jednak to Niall w naszym
związku jest osobą, która… o jezu, co ja wygaduję w ogóle? Przecież Niall mnie
kocha, a ja jego i to jest najważniejsze.
Wyszłam na balkon by trochę ochłonąć, nie wiem sama czemu
mogłam tak w ogóle pomyśleć. Przecież to nie dorzeczne. Oparłam się o barierkę
i patrzałam przed siebie. Na dworze nie było za ciepło i wiało, dlatego czułam
na swojej twarzy zimny powiew wiatru, a włosy fruwały w powietrzu. Nagle
poczułam czyjś ciepły pocałunek na swojej szyi. Odwróciłam się i oczywiście
zastałam tam Nialla. Dałam mu buziaka i złapałam za ręce.
-Jak się spało?
-Bardzo dobrze, ale mnie bardziej obchodzi jak ci się spało?
-Jak ty byłeś przy mnie to nie mam zastrzeżeń. –uśmiechnęłam
się zadziornie, po czym ugryzłam się w wargę. Niall się tylko zaśmiał i złączył
nasze usta w pocałunku.
-Idziemy coś zjeść? Jestem głodna. –powiedziałam gdy tylko
skończyliśmy się całować, a blondyn tylko skinął głową i złapał mnie za rękę.
Tak też opuściliśmy pokój. Zeszliśmy do kuchni i zastaliśmy tam tylko Harrego,
w samych bokserkach.
-Cześć Harry, nie masz spodni?
-Ubranych nie –zaśmiał się
-No przecież widzę
-Gdzie się patrzysz? –zapiszczał i się zasłonił, a gdy stał
już przy drzwiach dorzucił –idę się ubrać, bo same zboczeńce w tym domu
Zaczęliśmy się z Niallem śmiać i usiedliśmy do stołu.
-To co jemy? -zapytał
-A na co masz ochotę?
-Powinnaś się domyślić na co.. –zagryzł wargę i spojrzał mi
w oczy
-Ja się nie liczę –pokiwałam przecząco głową, na co on
zrobił smutną minkę
-A to niby czemu?
-To może jajecznica?
-Może być
-no –powiedziałam i zabrałam się za zrobienie. Niall mi
oczywiście pomagał. A w tym czasie także zszedł ponownie Harry, już ubrany.
Zaśmiałam się na sam jego widok.
-Co się tak cieszysz? Gwałt Ci się nie uda koleżanko. Umiem się bronić. Chodzę na karate. –zrobił
jakieś dziwne pozy, by pokazać, że coś potrafi.
-Nawet z tobą bym sobie poradziła –zaśmiałam się i
próbowałam go naśladować
-Co jecie? –do kuchni weszła Dan z Liamem
-Jajecznicę. Chcecie też?
-Jasne, jak chcecie zrobić to tak –posłała mi ciepły uśmiech
i zasiadła z Li do stołu.
-A mnie to już nie zapytałaś czy chcę jajecznicę –oburzył
się Harry i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
-Przecież ty już jadłeś
-No wiem, ale powinnaś zapytać. –wszyscy się zaśmiali, a
Hazza wyszedł z kuchni. Natomiast na jego miejsce wkroczył Zayn, a tuż za nim
Perrie. Musieliśmy zrobić jajecznicę dla wszytych, ale na szczęście Dan nam w
tym pomogła.
-Może wyjdziemy gdzieś na imprezę? Dzisiaj? –zaproponował
Zayn, a Perrie posłała mu tylko złośliwe spojrzenie
-No co? –zdziwił się, ale ja nie. Nie dziwię się jej, Zayn
zawsze na takich wyjściach przesadza. Nawet wdaje się w bójki. Taki już jest i
trzeba się do tego dostosować. Ale to nie zmienia faktu, że mógłby czasem
odpuścić.
Podaliśmy z Niallem jedzenie do stołu i wszyscy zaczęliśmy
jeść. A gdy skończyliśmy udaliśmy się do swoich pokoi. Chłopaki jutro też mają
wyczerpujący dzień dlatego dzisiaj chcą odpocząć. Leżeliśmy z Niallem na łóżku
i patrzeliśmy w oczy, niby taka romantyczna chwila, ale Niallowi zachciało się
siku. Zostałam sama, więc odpaliłam laptopa. Weszłam na swoją pocztę i zadziwił
mnie jeden `list`. Otworzyłam to i zaczęłam czytać:
`Cześć Klaudia. Miło, że Cię uratowali, ale to nie zmienia
faktu, że masz się odwalić od Nialla raz na zawsze. Nie wiesz jaką przykrość
robisz Directioners. One go kochają, a nie chcą tylko kasy. Tak. My znamy
prawdę. Albo się od niego odczepisz, albo zginiesz!`
Jak one mogą? Jestem pewna, że napisała to jakaś
Directioners. Nigdy nic do nich nie miałam i w prawdzie nie mam, gorzej z nimi.
Pisząc takie rzeczy, chyba nie sądzą, że go zostawię? Kocham go i nawet jak
chcą niech mnie zabiją. Nie zerwę z Niallem, bo one tego chcą. Zerwę jak ja
tego będę chciała. A takimi pogróżkami nic nie zdziałają.
*dwa tygodnie później*
Nie przejęłam się tą groźbą wtedy, dwa tygodnie temu, ani
też jak dostawałam je prawie, że codziennie, ale kiedy dostałam następną w
której było napisane, że zabiją Nialla, by tylko nie był ze mną, przeraziłam
się. Spanikowałam. Zaczęłam krzątać się po pokoju. Ona była tak realna. Sama
bałam się, nawet na nią spojrzeć. Nie sądzę by jakakolwiek Directioners była w
stanie to zrobić. No ale psychoDirectioners to już tak. Byłam się nie o swoje życie,
a o życie Nialla
*Oczami Nialla*
Wszedłem do pokoju i zastałem tam Klaudię, która chodziła po
pokoju. Z jej oczach widziałem strach i łzy które się tam zatrzymały, a ona nie
pozwoliła im wypłynąć. Usiadłem na skraju łóżka i przypatrywałem przez chwilę,
a następnie spytałem
-Coś się stało? Wszystko w porządku?
-Nic nie jest w porządku. Musimy porozmawiać. Wy macie niedługo kolejną
trasę, a ja? Tylko będę przeszkadzać, dlatego nie jadę tam z tobą. Zostanę w
domu. Ale wiem, że nie wytrzymam bez Ciebie, dlatego…
__________________________________________________
No to jest następny. Zaszła miała zmiana planów, więc moim
zdaniem wyszedł nieciekawy. ; / Przy następnym już bardziej się postaram i mam
nadzieję, że wyjdzie lepiej. Jak wiadomo, nie wszystko będzie takie piękne jak
do tej pory. Jednak mam nadzieję, że wam się to spodoba : )
No to tyle. Czekam na wasze opinię J
Do
następnego :**
"DLATEGO" CO?!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś przerwać w takim momencie?!
To jest po prostu nie wybaczalne!
Powinnaś zarobić w łeb xP
Och, dodawaj szybko kolejny rozdział, ja muszę się dowiedzieć co ona chciała powiedzieć i jak na to zareaguje Niall!
Ale już pomijając to wszystko, to rozdział oczywiście genialny, a ja kocham twoje opowiadanie
Weny!
Kat xx.
zawsze-z-toba.blogspot.com
Jak zwykle rozdział świetny tylko..... Jak mogłaś?! Jak mogłaś?! Przerwać właśnie teraz?! Szybko pisz następny, bo nie bd mogła spać po nocach....
OdpowiedzUsuńJejku :o dlaczego w tym momencie ? :(
OdpowiedzUsuń+ super rozdział. :)
świetny jest :* Ty to potrafisz trzymać w niepewności :P Ja chcę next
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)
Super rozdział. Coś czuję, że dziewczyna chce zakończyć swój związek z Niallem ;p
OdpowiedzUsuńWeny życzę :*
Świetny^^
OdpowiedzUsuńOna nie może zerwać z Niall'em.Kurde no nie może.
Grr....Czekam na next'a.
xx Claudine.