Obudziłam się o 10. Spojrzałam na blondyna, który jeszcze
spał i tak przez jakieś najbliższe 5 minut. Później już wstałam i podeszłam do
szafy. Wyciągnęłam z niej zestaw na dzisiaj i poszłam z nim do łazienki. Tam
się przebrałam, zrobiłam makijaż, a włosy uczesałam w niechlujnego koka.
Następnie zeszłam na dół i zrobiłam nam śniadanie. Dzisiaj była sobota, więc i
ja i Niall mieliśmy `wolne` ja od szkoły, on od pracy.
Wzięłam tackę, na której miałam naleśniki i inne dodatki i
zaniosłam wszystko do naszego pokoju. Postawiłam tackę na biurku i wczołgałam
się pod rękę śpiącego jeszcze Nialla.
Blondyn się nie obudził, więc też
postanowiłam się zdrzemnąć jeszcze, no ale właśnie w tym momencie otworzył
oczy.
-Cześć kochanie. Zrobiłam nam śniadanko –przywitałam go i
pocałowałam w czoło.
-A może tak buziak i usta? –podniósł znacząco brwi, na co ja
odpowiedziałam:
-Najpierw śniadanko.
-No dobrze, dobrze. –zaśmiał się, a ja mu podałam tackę, po
czym oboje zabraliśmy się za jedzenie.
A gdy już skończyliśmy dałam mu tego buziaka, po czym on
poszedł się ubrać, a ja włączyłam laptopa. Oczywiście zalogowałam się na to co
chciałam i przejrzałam wszystko. A gdy Niall wrócił wyłączyłam wszystko i
zeszłam z nim na dół. Przywitaliśmy się z wszystkimi i dosiedliśmy się do nich.
-No to co dzisiaj robimy? –zapytał Louis
-Może plaża? –powiedział Harry
-Człowieku, czy ty widziałeś jak jest na dworze? –powiedziałam
pokazując na mokre szyby. Harry jak i każdy się zaczeli śmiać. A ja zaraz z po
nich.
-No to może obejrzymy tylko jakieś filmy?
-Ale to jest nudne.
-No to wymyślcie coś lepszego -ciągnął się dialog co będziemy dzisiaj robić, aż nagle Niall wykrzyczał;
-Howanego!
-Świetny pomysł
-Tak
-Ja chcę
No i się zaczęło. Niall miał szukać, bo to on wymyślił tą zabawę. Nie chciał, no ale musiał.
*Oczami Nialla*
Nie dość, że wymyśliłem nam zabawę, po jeszcze muszę szukać. Policzyłem, więc do 30 i zacząłem szukać. Najpierw wybrałem moje ulubione miejsce czyli - kuchnia. No i tam znalazłem Dan. Następnie poszedłem na górę. Tam znalazłem Li, Lou, Hazzę i Perrie. Znowu wróciłem na dół i w salonie znalazłem Zayna. Została mi jeszcze Klaudia, której nie mogłem znaleźć. Lecz w końcu otworzyłem wielką szafę, które stała pod schodami. Nie było tam nic innego, tylko pełno ciepłych płaszczy, jednak gdy pogrzebałem dalej, znalazłem Klaudię. Miałam zamknięte oczy. Szybko ją wyciągnąłem i zawołałem resztę. Zadzwonili po karetkę. Pojechałem z nimi, wcześniej mówiąc przyjaciołom, że Klaudia ma przecież chore serce...
*w szpitalu*
Właśnie dojechaliśmy, lekarze zabrali Klaudię na jakiś oddział. Strasznie się o nią boję. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Jeszcze wczoraj była taka szczęśliwa...
_____________________________________
Wiem, że krótki ten rozdział, ale was pocieszę i napiszę, że epilog mam już napisany i jak będzie tutaj dużo komentarzy, to mogę go dodać bardzo szybko : ) Nawet zaraz, bo jest napisany. Świetnie mi wyszedł. Mnie się podoba i wam myślę, że też się spodoba :) Komentujcie i czekajcie :)
Do następnego :**
Jaki epilog? Tutaj jeszcze tyle można napisać. Ale dobra, nie będę się wymądrzać bo to Twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńWeny życzę :*
Zapraszam na bloga z imaginami http://imaginy-1direction.blogspot.com/
UsuńMam nadzieję, że wpadniesz i pozostawisz po sobie komentarz ;)
Jak epilog skoro ona jest w szpitalu?! Ale jak chcesz... świetny rozdział czekam na następny!
OdpowiedzUsuńAle króciutki.Ale nic. Jaki kurde epilog ? xD
OdpowiedzUsuńNo , ale jak chcesz.Twój blog.Ty rządzisz.
jeju co się stało mojej imienniczce. ? Wyjdzie z tego , prawda ?
Całe szczęście , że ją Niall znalazł. Uff...
Czekam na next'a.Nawet jeśli miałby być to epilog.
xx Claudine.