Obudziłam się wypoczęta i pełna zapału. Wczoraj był świetny dzień. Cieszę się że mogliśmy pobyć sami i się sobą nacieszyć. No ale jak już wracając do tematu. To była dzisiaj ładna pogoda. Więc wybrałam taki zestaw: <kilk>. Oczywiście umalowałam się, uczesałam włosy w niechlujnego koka. I gotowa zeszłam na dół. W kuchni oczywiście zastałam Liama i Danielle. Nie byli zadowoleni. Nie wiem co się stało. Przywitałam się z nimi, i zasiadłam do stołu, ponieważ Dan zrobiła jajecznicę. Razem ją zjedliśmy, po czym ja umyłam talerze. Widać było że coś między nimi nie gra, chociaż starali się to ukrywać, nie za bardzo im to wychodziło. Więc postanowiłam że porozmawiam z Dan. Więc gdy tylko Liam wyszedł, poprosiłam ją żeby usiadła ze mną.
-Coś się stało? Dziwnie się zachowujecie z Liamem. -zaczęłam, nie chciałam się wtrącać, ale może potrzebuje czyjejś pomocy?
-Nie. Wszystko w porządku. -powiedziała tak, ale i tak sądziła inaczej. Widać. Mnie nie da się oszukać.
-Wiesz że możesz mi powiedzieć? Mogę Ci pomóc. Ty mi też pomagałaś, nie chcę być gorsza. -lekko się zaśmiałam, a po mnie zrobiła to Dan.
-Wiesz...trochę nam się nie układa. -na chwilę się zacieła, ale po chwili poprosiła- Mogłabyś mnie zostawić samą? -Tak jak prosiła, tak zrobiłam.
Poszłam więc do siebie na górę. Włączyłam laptopa. Przejrzałam różne stronki. I zadzwonił mój telefon. Podniosłam go, i przystawiłam do ucha. Oczywiście był to Niall.
-Cześć kochanie. -przywitał się.
-No hej kocie. Co tam w robocie? -blondynek się zaśmiał, ale zaraz powiedział już coś na inny temat.
-Dzisiaj zabieram cię gdzieś, ale nie powiem gdzie. Bądź gotowa, o 12, czyli za godzinkę. Przyjadę po ciebie.
-Okej.
-No to do zobaczenia. -powiedział i się rozłączył.
Wyłączyłam laptopa, i podeszłam do szafy. Nie miałam pojęcia, co ubrać. Więc najpierw postanowiłam umyć włosy. Potem je wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone. A na końcu zrobiłam loki.
Lecz ponownie był problem. "W co mam się ubrać". Szafa pełna ciuchów, a ja nie mam co na siebie założyć. Typowa dziewczyna. W końcu wybrałam jakiś zestaw, i szybko się w niego ubrałam. Spojrzałam na zegar. Wskazywał godzinę 11:52. Zbiegłam na dół. Wzięłam torebkę. Spakowałam tam telefon, pieniądze, i inne drobiazgi. Po czym usłyszałam trąbnięcie. Wyszłam na zewnątrz.I wsiadłam do pojazdu blondyna. Zapytałam gdzie jedziemy. No ale nie chciał mi odpowiedzieć. Mówił że to niespodzianka. Wiedziałam że i tak nie dam rady, go przekonać, więc dałam sobie spokój.
Cały czas śpiewaliśmy. Oczywiście Horankowi to wychodziło. Mi nie za bardzo, jednak krzyczałam na cały samochód. W połowie drogi, Niall kazał mi ubrać opaskę na oczy. No więc tak zrobiłam. Jechaliśmy, a ja nic nie widziałam. Nie lubię niespodzianek, z takiego właśnie względu. No ale jakoś wytrzymać musiałam.
-Długo jeszcze? -marudziłam.
-Zaraz dojedziemy. Spokojnie...A co nie lubisz opasek? -śmiał się ze mnie.
-Dobrze wiesz, że gdyby nie ty, nie ubrała bym tego. Robię to tylko i wyłącznie dla ciebie.
-Ooo..jesteśmy. -powiedział Horan i wybiegł z samochodu. Po chwili poczułam jak łapie mnie za rękę i wyciąga z auta. Prowadził mnie po niezbyt prostej drodze..
W końcu staneliśmy, jednak on jeszcze kazał mi nie patrzeć. Wkurzało mnie to. Bo już mi się nudziło. A na dodatek Niall gdzieś pobiegł. W końcu poczułam że ściąga mi z oczu opaskę.
Moim oczom ukazała się piękna polana. W środku tego wszystkiego znajdował się koc, na którym oczywiście nie zabrakło jedzenia. W około rosła duża trawa. Było bardzo ładnie. Nie sądziłam że Niall może wybrać takie miejsce na "spotkanie". Blondyn wziął mnie za rękę i zaprowadził na koc. Usiedliśmy na nim. A Niall już był głodny, więc musieliśmy zacząć jeść. Później Niall wyciągnął aparat z torby. Zaczął mi robić zdjęcia.Czyli on był fotografem, a ja modelką. Niby dziwne, głupie, ale fajne. Lubię gdy robi mi zdjęcia, a on lubi mi je robić.
Czas minął nam bardzo szybko. Bo po całej tej sesji, godzina była już 17:38. Zmęczeni usiedliśmy na kocu. Napiliśmy się soku, i położyliśmy, trzymając się za ręce. Leżeliśmy i.....praktycznie nic nie robiliśmy. Patrzeliśmy w niebo. Jednak po 20 minutach, Niall znudziło się to. Więc zaczął mówić, co jaka chmura przypomina. Miał dziwną wyobraźnię. Widział raz kaczkę, a raz pudla. To było dziwne. Ale za to go kocham. Dziwny, śmieszny ale też poważny i kochany.
Gdy już zaczęło się ściemiać i zamiast chmur pojawiły się gwiazdy i księżyc. To nie pozostało nam nic innego, jak patrzeć na te małe cudne żółte gwiazdeczki. Nie wiem czy to ja mam taką wyobraźnię, czy na prawdę tak było. Ale wydawało mi się że widzę serce. Gdy powiedziełam to Niallowi, ten oczywiście potwierdził to, i powiedział:
-To jest nasze serce. Połowa jest twoja a połowa moja. Nie sądzisz że świetnie do siebie te połówki pasują -spojrzałam mu w oczy, i uśmiechnęłam się. Ale oczywiście też musiałam puścić buraka. Niall widząc moją czerwoną twarz, złapał ją w swoje delikatne ręce i pocałował mnie. Nie jakoś namiętnie, dziko. Tylko delikatnie i czule. To jest prawdziwy Niall. Zawsze kochany, i ostrożny.
Gdy zbliżała się godzina 21 zaczął padać deszcz! Nie zaczęło się pomalutku...tylko od razu poleciało jakby miało nas zalać. Szybko zaczeliśmy uciekać, śmiejąc się w niebogłosy. Gdy już znaleźliśmy się w samochodzie, zapytałam:
-A co z kocem, jedzeniem?
-Koc można kupić nowy, gorzej z jedzeniem, szkoda że się marnuje. -niespodziewanie blondyn wybiegł z auta, a po chwili wrócił mokry jak kura, ale za to z kocem i jedzeniem. Zaczęłam się z niego śmiać, na co on tylko powiedział:
-No co?
-Nic, jedź.! -śmiałam się. Jednak dalsza część drogi powrotnej nie była za miła. Myślę że mogę ją zaliczyć do najgorszej chwili w moim życiu...
------------------------------------
No i jest. Tak jak napisałam pod tamtym rozdziałem. Wiem że nie za długi, dlatego was bardzo przepraszam. Ale chciałam go dzisiaj dodać, a mam karę i mogę siedzieć tylko dwie godziny, a właśnie te dwie godziny już mi się kończą. ;c Myślę że następny pojawi się szybciej. <3
Kocham was.! <33 Naprawdę.! <3333 Jesteście niesamowici.! <33 Dziękuję za te komentarze.! Nie wiecie jakie to dla mnie ważne. ;c ! <33
Świetny rozdział, ale boję się co będzie dalej...Dlaczego droga nie była zbyt miła?...I czemu najgorsza chwila w jej życiu??....
OdpowiedzUsuńZDRADŹ MI!!!!!!!!!
Świetny rozdzialik .Zresztą jak zwykle. Ale o co chodzi z tym "
OdpowiedzUsuńJednak dalsza część drogi powrotnej nie była za miła. Myślę że mogę ją zaliczyć do najgorszej chwili w moim życiu..."
Matkooo o co tu chodzi . Boże tylko żeby nie jakiś wypadek ..
Pisz szybko następny bo nie wytrzymam.
xoxo . Luce .*.*
Serio?! w takim momencie?! rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńFajny rozdzialik .. Uuuu jakie to słodziutkie ! : * . Czekam na next dział : ) . Loo coś się stało , bo cytat ten pała negatywną akcją : Jednak dalsza część drogi powrotnej nie była za miła. Myślę że mogę ją zaliczyć do najgorszej chwili w moim życiu... - ale ładnie nam przerwałaś :D
OdpowiedzUsuń