czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 5.

Obudziłam się i spojrzałam przez okno. Była ładna pogoda, więc na moich ustach pojawił się wielki uśmiech. Zadowolona wstałam i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej zestaw. <klik>. Po czym weszłam do łazienki. Tam się przebrałam i zrobiłam lekki makijaż, nigdy nie lubiłam mocno się malować.
Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Gdy już wychodziłam, zderzyłam się z Liamem.
-Wszystkiego najlepszego. -wykrzyczał, po czym mnie złapał w ramiona, i zaczął obkręcać dookoła. Zauważyłam też za za nim stoi Danielle.
-Miło że pamiętacie.! -wykrzyczałam radosna. Jeszcze nie wiedzą jaką mi sprawili przyjemność. Nie wiedzą jak ja się cieszę ze chodź ktoś pamięta i składa mi życzenia.
Urodziny- fajna sprawa, zależy jednak jak dla kogo. Ja osobiście nie lubię, a wręcz nienawidzę tego święta. To jest dzień jak zawsze- piorę, prasuje, gotuje i sprzątam. Miło jest spędzić ten dzień z osobami które w twoim życiu są najważniejsze. Od jakiegoś czasu jest to Liam i Danielle.
Przyjechali po mnie, zabrali od osób, których teraz nawet nie mogę nazwać rodzicami. Uwolnili mnie. A teraz jeszcze tak spierają i nawet pamiętają o moich urodzinach. Teraz to dopiero może być fajna sprawa.
A więc wracając do rzeczywistości...Gdy Liam mnie już postawił na ziemię. Danielle zaczęła składać życzenia, przytulać itp. Po czym dała mi prezent. Nie pamiętam kiedy ostatni raz go dostałam.... Poszłam z nimi do mojego pokoju. Otworzyłam mój prezent. A gdy go zobaczyłam oczy momentalnie zalały się łzami. Nie mogłam uwierzyć że dostaję prezent. Bardzo się cieszyłam. A gdy jeszcze zobaczyłam jaki to prezent, to nie mogłam się powstrzymać.
-Nie płacz. -przytuliłam mnie Danielle. A Liam stał przestraszony.
-Jeżeli ci się nie podoba, to możemy kupić ci coś innego. -zaczął Liam
-Ale nie o to chodzi. -powiedziałam przez łzy.
-A o co? -Danielle złapała mnie za ramiona i odsunęła od siebie, żeby na mnie spojrzeć.
-Bardzo mi się podoba. Nigdy nie dostałam prezentu i to jeszcze takiego... Te łzy to z radości. Nie rozumiem z kąd tak dużo o mnie wiecie, ale musicie wiedzieć że was kocham.! -na ich twarzach od razu pojawił się uśmiech. I....też zaczeli płakać. Ja zaczęłam się z nich śmiać, wiec już po chwili śmialiśmy się wszyscy razem. Wzięłam mój prezent do rąk, i zrobiłam im zdjęcie. Tak słodko razem wyglądali.
Potem już razem zeszliśmy na dół. Liam z okazji mojego święta zrobił śniadanie bardzo obfite. Na nasze szczęście nie było tutaj Horana.
Po zjedzonym śniadaniu. Danielle dała mi mały torcik. Oczywiście pomyślałam życzenie, i zdmuchnęłam świeczkę. <jeszcze będzie o tym marzeniu, ale nie w tym rozdziale :D>
Tak jakoś nie mieliśmy co robić, więc postanowiliśmy obejrzeć film. Liam wybrał oczywiście śmieszny....no chociaż aż za.. po 20 minutach już leżałam na podłodze i turlałam ze śmiechu. A oni jeszcze rzucili się na mnie, i zaczeli przygniatać. No a do pokoju, nie spodziewanie wpadli chłopaki.
Harry gdy nas zobaczył od razu krzyknął:
-Kanapka.! -i rzucił się na nas, no a za nim cała reszta.
Cały ciężar 6 osób był na mnie. Nie mogłam już wytrzymać, więc krzyknęłam.:
-Hello.! Ja mam urodziny, a wy mnie zgniatacie.! -od razu zeskoczyli ze mnie, i ustawili się w rządku, po czym chłopaki zaczęli mi składać życzenia i całować w policzek. Jednak gdy robił to Niall, poczułam jak przechodzi po moim ciele dreszcz. Jego pocałunek był taki delikatny..czuły...W tamtym momencie, poczułam coś, czego się nie spodziewałam. Nigdy nie przypuszczałam że mogę się zakochać w którymś z nich, cały czas traktowałam ich wszystkich jak przyjaciół. Jednak już od jakiegoś czasu czułam coś do Nialla, a teraz jak mnie pocałował byłam pewna że się zakochałam.
Po całym składaniu życzeń Liam powiedział że ma jeszcze jedną niespodziankę. Aż się bałam co to może być....Oczy mi zawiązał jakąś chustą i powoli prowadził. Wiedziałam że idziemy na górę, ale nic więcej. Po jakiś 5 minutach drogi zdjął mi chustę. A moim oczom ukazał się pokój...pusty, ale pokój.
-To jest pokój, który możesz sobie pomalować i urządzić jak tylko będziesz chciała.
Nie możliwe że to właśnie ja dostałam coś takiego. Ale jednak.
                                         "Nie możliwe, staje się możliwe"
Jednak postanowiłam nie robić sobie z tego pokoju, tylko jakiś pokój, na którym będą zdjecia które robiłam, informacje jakie pisałam. Wszystko z mojego życia.

Zeszliśmy na dół, i zaczęliśmy oglądać inne filmy. Chłopaki też pili piwo, no oprócz mnie, Danielle, Liama i Nialla. czyli pił tylko Harry, Louis i Zayn.

Oglądaliśmy różne filmy: od komedii do horrorów. Jednak czy to komedia, czy to dramat, czy to też horror. Cały czas i przy każdym się śmieliśmy.
Oglądasz film- nic śmiesznego, gdy nagle Harry dostrzega cycki, oczywiście okazuje się że to nie żadne cycki, tylko kolana chłopaka. On to szczególnie był nawalony. Jak wstał po wodę, to się przewrócił, walnął w szafę i zaczął śmiać. Mądre? Taa, bardzo.

Filmy skończyliśmy oglądać o 17:30. Chłopaki przestali już pić, więc byli już bardziej do pogadania. No ale jednak wymyślili jeszcze wypad do klubu. Liam się zgodził. No więc Niall zawiózł ich do domu, żeby się trochę ogarneli. I sam z Danielle też poszli się ubrać. Ja poszłam do swojego pokoju, jednak nie chciałam jechać. Wyszłam z domu, ale nic nikomu nie powiedziałam. Poszłam do sklepu i kupiłam farbę. Nie wiem czemu ale miałam ochotę na malowanie.
Wróciłam do domu, równie nie zauważona. I wróciłam do pokoju. Farbę odstawiłam i włączyłam laptopa. Oczywiście przeglądałam wszystko co się dało, bo mi się strasznie nudziło.
Gdy już go wyłączyłam, w tym samym czasie zawołał mnie Liam. Więc zeszłam na dół
-A ty jeszcze nie ubrana? Przecież mamy jechać, chłopaki też już są. -no tak spojrzałam na drzwi, stali tam.
-Przepraszam, ale boli mnie głowa. Jedźcie bezemnie. -powiedziałam i poszłam na górę. A oni tak jak przypuszczałam pojechali do klubu.

Gdy już byłam pewna że ich nie ma. Wzięłam farbę i inne potrzebne rzeczy. Po czym poszłam do pokoju....Zaczęłam malować, gdy usłyszałam głośne chrząknięcie. Odwróciłam się a przy drzwiach, oparty o futrynę stał...
_______________________________
Pampampam.! Jest następny rozdział.! I do tego jaki długi.! Nie wierzę.! :O
Teraz to już każdy musi skomentować.! BEZ WYJĄTKU.!

Mam nadzieję że się podoba.! I będę wdzięczna jak skomentujecie.!
                             Podoba się? Czytasz? No to skomentuj.! 

5 komentarzy:

  1. Tak jest komentuje! ;-) odcinek dlugi bardzo dobrze taki wzruszajac. Jednym slowem cudowny!!!
    Ola;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale! Odcięło mi mowę w gębie...

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ;D zapraszam do mnie i czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. super!!!pisz dalej akie dlugie!!Uwielbiam je!!Poczyta i skomentuje ktos moze moj blog?
    http://mojahistoriaonedrection.blogspot.gr/

    OdpowiedzUsuń