piątek, 6 września 2013

Rozdział 36.

-Jest pan chłopakiem, pani Klaudii? –lekarz zwrócił się do mnie, a ja się uśmiechnąłem i odpowiedziałem, że tak.
-No to gratulacje. Zostaniecie rodzicami. –lekarz w końcu wydusił z siebie słowa, które strasznie mnie uradowały. Przez chwilę mnie zamurowało, nie wiedziałem co mam robić, lecz po chwili uśmiech pojawił mi się na twarzy i przytuliłem Klaudię. Dziewczyna lekko się zaśmiała.
-Przecież nie jestem nawet dorosła.
-Ale jak nasz maluszek się urodzi, będziesz..
Byłem taki szczęśliwy, że słowami nie mogę tego opisać. Cieszyłem się jak małe dziecko z zabawki. Nie wiedziałem co mam powiedzieć mojej kochanej dziewczynie. Miałem nadzieję, że ona cieszy się razem ze mną i tak samo. Lecz wiem, że jest teraz wykończona, z siniakami, więc chcę żeby odpoczywała… Przez chwilę bałem się, że lekarz powie coś co zmieni nasze życie, że to będzie coś złego, a stało się wręcz przeciwnie. Chciałem wybiec z budynku i krzyknąć na cały Londyn, że zostanę ojcem i gdyby była taka możliwość zrobiłbym to. Chwilę się zamarzyłem i nie zwracałem uwagi na ukochaną, która lekko chrząknęła. Zwróciłem się w jej stronę.
-Przepraszam, ale jestem strasznie szczęśliwy.
-Jesteś pewien, że damy radę? –zapytała i widziałem, że nie jest co do tego przekonana. Bała się tego.
-Kochanie nie bój się –podniosłem jej podbródek- damy radę, kochamy się i kochamy nasze dziecko. Kiedy ono się urodzi, będziesz dorosła i nikt nie będzie mógł nic zrobić. Sama będziesz o wszystkim decydować. I już się nie martw. Już jestem z tobą i przez wszystko przejdziemy razem. Pamiętaj, że Cię kocham –na jej ustach zawitał uśmiech, przez co ja też się uśmiechnąłem. Pocałowałem ją delikatnie w usta, a ona tylko wydukała, dwa piękne polskie słowa
-Kocham Cię
Myślała, że może tego nie zrozumiem, ale to znam bardzo dobrze. Jestem dumny, że matką mojego dziecka, będzie piękna Polka. Jestem naprawdę wielkim szczęściarzem.
*tydzień później*
Dzisiaj przyjechałem po Klaudię do szpitala. Dopiero teraz wychodzi, ale to nic. Lepiej, żeby było wiadomo, że wszystko z nią okej.
Wszedłem do wielkiego budynku i podążyłem w stronę Sali w której leżała moja ukochana. Zapukałem do drzwi i wszedłem nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Klaudia siedziała na łóżku i patrzała przed siebie, lecz gdy zorientowała się, że przyszedłem, odwróciła się w moją stronę. Posłałem jej ciepły uśmiech i podszedłem bliżej. Pocałowałem ją czule w usta, a ona swoje ręce zawiesiła na mojej szyi. Chciałbym całować ją co chwilę i robię to za każdym razem, kiedy tylko nadarzy się okazja. Po tym jej porwaniu zacząłem bardziej ją doceniać. Myślałem, że już mocniej nie można. A jednak. Kiedy nie było jej ze mną i miałem świadomość że oni mogą jej coś zrobić, a ja mogę jej już nie zobaczyć, byłem zły. Teraz spędzam każdą chwilę z nią. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z nią, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się coś wydarzyć.
-Gotowa?
-Jasne
Złapałem ją za rękę i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia ze szpitala, przed którym roiło się od fotoreporterów i fanek. Wiedziałem, że Klaudii może się to nie podobać, może być wykończona, więc byłem na nich zły, ale kiedy ona cały czas się uśmiechała, ja byłem o to spokojniejszy.
Opuściliśmy budynek, a światła fleszy oślepiły nas. Było wielkie zamieszanie. Pełno pytań zadawanych na raz. Chciałem krzyknąć, bo bałem się o nią. Chciałem się o nią troszczyć, lecz moja ukochana złapała mnie mocniej za rękę, przez co na nią pojrzałem. Posłała mi uspokajający uśmiech, i się uspokoiłem.
Jakoś dostaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy. Nikt oprócz nas dwóch, no i lekarzy nie wiedział, że zostaniemy rodzicami. Dzisiaj był dzień, kiedy się o tym dowiedzą. Nie mogę się doczekać ich reakcji.
Weszliśmy do domu  i przy drzwiach zrobiło się straszne zamieszanie. Każdy przybiegł i zaczął obściskiwać moją Klaudię. Śmiałem się z nich, ale sam znałem to uczucie ulgi, co oni. Przyglądałem się im z zaciekawieniem, ale nie mogłem się doczekać tego szczególnego momentu. Nie dawałem po sobie poznać, że jestem strasznie podekscytowany, ale byłem.
-Tak się cieszymy, że wróciłaś do domu.
-Ja tez
-No dobra, koniec tego. Idziemy do kuchni. –pognałem ich i wszyscy poszli tam gdzie im kazałem.
-No to mamy dla was jedną, małą niespodziankę –powiedziała Klaudia, a ja złapałem ją za rękę.
-Nie taką małą. –uśmiechnąłem się, a wszyscy patrzyli na nas z zaciekawieniem wypisanym na twarz, a śmiać mi się chciało, ale próbowałem zachować powagę.
-No mówicie już! Bo nie wytrzymam! –krzyknął Hazza i każdy się zaśmiał. Spojrzeliśmy z Klaudią na siebie w tym samym czasie i powiedzieliśmy:
-Będziemy mieli dzieco!
Wtedy dopiero zapanował wielki chaos. Wszyscy zaczęli krzyczeć, piszczeć i cieszyć się. Byliśmy uradowani, że tak pozytywnie to przyjęli. Nie spodziewaliśmy się tego.
Każdy podszedł i składał życzenia. A na sam koniec był wielki wspólny przytulas.
*Oczami Klaudii, godzina później*
Siedzieliśmy w pokoju i jedliśmy popcorn, a za to Niall skakał po kanałach szukając czegoś odpowiedniego. Zapomniałam już o całym porwaniu i zaczęłam cieszyć się tym co mam. Każdą chwilę z przyjaciółmi, z Niallem spędzałam jak najlepiej. Bo wiedziałam teraz że wszystko w życiu możliwe…
*8 miesięcy później, dzień urodzin Klaudii*
Dzisiaj ten wspaniały dzień. Obudziłam się z samego rana o 9. Przetarłam oczy, a uśmiech pojawił się mi na twarzy. Leżałam w łóżku i przypominałam sobie urodziny w zeszłym roku. Wtedy nawet nie myślałam, że rok później mogę siedzieć z wielkim brzuchem. Że będę z Niallem. Nic a nic…
Dziecko ma wyjść za miesiąc. W sierpniu. Już nie mogę się doczekać, ale teraz chcę się skupić na dzisiaj. Na moich 18 urodzinach. Jestem ciekawa co mnie w nie czeka….

 __________________________________
Wiem, że nie za długi, ale dodałam go chyba szybko, nie? Wiele z was pewnie myślało, że to będzie coś strasznego a tam okazała się ciąża : ) Co się z wami dzieje? Czemu tylko 2 kom, dotyczące rozdziału? Zawiodłam się, no ale cóż ;c Oznajmiam, że to jest chyba ostatni rozdział, przed epilogiem, ale jeszcze nie wiem dokładnie : ) 
            Do następnego / do ostatniego :**

4 komentarze:

  1. Ostatni? ;(
    Ciekawe jestem jakie imię i płeć będzie miało maleństwo. Cieszę się, że wszystko im się dobrze ułożyło. Na prawdę do siebie pasują.!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Szkoda, że najprawdopodobniej ostatni ale wszystko ma swój koniec prędzej czy później.

    Ten blog został nominowany do Liebster Blogger Award. Więcej informacji pod adresem http://imaginy-1direction.blogspot.com/p/liebster-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że nie skomentowałam poprzednich. Ale nie miałam jak.
    Teraz się poprawiam i komentuję. Będą mieli dziecko! Awww...♥ Ciekawe jaka płeć i imię. Szkoda, że najprawdopodobniej ostatni. Ale wszystko kiedyś się kończy.
    Mam nadzieję, że szybko dodasz hmmm.... epilog albo jeśli zmienisz zdanie kolejny rozdział. Czekam. ^^

    xx Claudine.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe jak zawsze <3 zostawisz komentarz na moim profilu ? Bardzo mi to pomaga w pisaniu :-)

    OdpowiedzUsuń